Ignacy Ledóchowski
|
Gazeta Wyborcza 09.03.2000 |
___________________________________________________________________________________________
"Święty Generał" Ignacy Ledóchowski (1871 – 1945)
Von Joachim Neander
Artykuł w czasopiśmie Polen und Wir (4), marzec i kwiecień 2000r, na stronie w języku niemieckim.
Tłumaczenie z języka niemieckiego - Jan Zachert.
W księdze zgonów obozu koncentracyjnego „Dora – Mittelbau” (w pobliżu Nordhausen) znajduje się pod datą 6 marzec 1945 r. między innymi wpis „więzień Nr 113195, polityk polski, Ledóchowski Ignacy”. Jak wynika z numeru więziennego, musiał zmarły do Dory przyjechać między 12 a 17 lutego. Był on jednym z ponad 11000 więźniów, których Niemcy w pośpiechu przed zbliżającą się Armią Czerwoną przenieśli z obozu koncentracyjnego „Gross-Rosen” koło Legnicy do „Dora – Mittelbau”. W czasie trwającej wiele dni w przeraźliwym zimnie podróży w otwartym wagonie towarowym, nabawił się 73-letni zapalenia płuc, którego w czasie 7 miesięcy trwającego więzienia w obozie koncentracyjnym osłabiony organizm nie miał więcej sił się przeciwstawić.
Jego Rodzina – historia tradycyjnie świadomego patriotyzmu.
Ignacy Kazimierz Maria Ledóchowski – tak brzmi jego pełne nazwisko w oryginalnym brzmieniu, pochodzi ze starej tradycyjnie katolickiej, wywodzącej się z południa Polski szlachty, mającej herb rodowy Halka, który wywodzi się z legendarnego protoplasty o identycznym imieniu, który już w 9 wieku przyjął chrześcijaństwo co można określić jako tradycję rodzinną. Członkowie rodziny Ledóchowskich brali aktywny udział w czasach rozbiorów w akcjach narodowego oporu przeciwko Rosji i Prusom, obydwóm niekatolickim zaborcom.
Dziadek Ignacego, gen. Ignacy Hilary Ledóchowski (1789-1870), absolwent wiedeńskiej akademii inżynierskiej, wstąpił w 1810 r. do armii Księstwa Warszawskiego, brał udział w wojnie o niepodległość 1830-31 przeciwko Rosji (Powstanie Listopadowe) jako obrońca twierdzy Modlin, która jako ostatni polski bastion poddał rosyjskiej przemocy 9 października 1831 r.
[Krewny] dziadka Ignacego, Jan Ledóchowski (1791-1864) miał jako poseł znaczący udział w uchwale Sejmu z 25 stycznia 1831 roku, która zdetronizowała rosyjskiego cara jako Króla Polski. Jako rezultat porażki powstańców zostali Ledóchowscy wydaleni z Rosji-Polski. Ignacy Hilary Ledóchowski osiadł w obszarze zaboru austriackiego późniejszego „Królestwa Galicji i Lodomerii”, Jan udał się do Francji i zmarł w Paryżu na wygnaniu.
Brat stryjeczny ojca Ignacego, Arcybiskup Mieczysław Ledóchowski (1822-1902) był Prymasem Polski i został w 1875 r. przez Papieża Piusa IX mianowany kardynałem. Jako Arcybiskup Gnieźnieńsko-Poznański początkowo starał się o współpracę z pruskim zaborcą, lecz w „Wojnie Kulturalnej” /’Kulturkampf”/ (1872-79) która powszechnie uderzała w kościół katolicki i szczególnie na byłym polskim terytorium miała antypolski wydźwięk rozstrzygnęły znaczenie kościoła i polskiej mniejszości w Prusach. Został on w 1874 roku uwięziony i przebywał w więzieniu w Ostrowiu Wielkopolskim do 1876 roku do czasu jego wydalenia z Rzeszy Niemieckiej.
Wprawdzie nie mogą się mierzyć Ledóchowscy z magnatami takimi jak Zamoyscy czy Potoccy, których posiadłości osiągnęły wielkości małych zachodnio europejskich państw jak Belgia. Jednakże byli oni z domu tak zamożni i wpływowi w swoim regionie dlatego między innymi pradziadek Ignacego Antoni Ledóchowski (1755-1835) w roku 1797 po 3-cim rozbiorze Polski został wybrany przez zachodnio galicyjską szlachtę jako poseł do wiedeńskiego dworu gdzie Cesarz Franciszek II jego (wraz z wszystkimi potomkami obu płci) w roku 1800 podniósł do znaczącego stanu hrabiowskiego.
Od tego czasu pochodzą późniejsze ścisłe, rodzinne związki rodziny Ledóchowskich z Austrią.
Ojciec Ignacego Antoni, który poza majątkiem ziemskim w Galicji posiadał również dobra w dolnej Austrii, poślubił austriacką szlachciankę Józefę von Salis-Zizers.
Z tego małżeństwa urodziło się siedmioro dzieci, z których czworo swoje imię daleko poza ojczysty region sławnym uczyniło: założycielka zakonu Maria Teresa (1863-1922, uznana za błogosławioną w 1975) i Julia Urszula (1865-1939, uznana za świętą w 2003 r.), Generał Jezuitów Włodzimierz (1866-1942) i na końcu najmłodszy syn małżeństwa, Ignacy Kazimierz Maria, który wybrał świecką droge życiową.
Ignacy Kazimierz Maria Ledóchowski
Urodzony 5 sierpnia 1871 r. w majątku swoich rodziców Loosdorf (Dolna Austria) został Ignacy przez rodzinę przewidziany do kariery oficerskiej. W wieku 11 lat otrzymał pierwszy mundur jako wychowanek Internatu szkoły wojskowej St. Pölten. Wakacje letnie spędzał on w Lipnicy Murowanej niedaleko Bochni w zachodniej Galicji gdzie jego rodzice w 1883 roku kupili posiadłość i gdzie się późnie na stałe przeprowadzili.
Po ukończeniu czteroletniego okresu szkolnego w St. Pölten przeprowadził się Ignacy w 1886 do ówczesnego czasu znanej szkoły wojskowej w Weisskirchen. W 1889 roku kontynuował on swoje wykształcenie w Akademii Wojskowej w Wiedniu którą ukończył w 1892 roku dyplomem oficerskim.
W tym samym roku 1 sierpnia 1892 wstąpił w randze podporucznika do służby wojskowej austriacko-węgierskiej i został skierowany do garnizonu w Krakowie.
Kraków – miasto rodzinne młodego Ledóchowskiego
Kraków był położony ówczesnego czasu na południowo-zachodnim krańcu cesarstwa rosyjskiego. W 1795 roku w czasie trzeciego rozbioru Polski przypadł Austrii, aby po jej porażce z Napoleonem przypaść w 1809 roku Wielkiemu Księstwu Warszawskiemu. W 1815 roku otrzymał na Kongresie Wiedeńskim statut Wolnego Miasta Kraków (Republika Kraków) pod protektoratem trzech rozbiorowych mocarstw Prus, Rosji, Austrii by jednak w 1846 r. po upadku Powstania Krakowskiego zostać przez tą ostatnią zaanektowany i włączony do Galicji. W następnych latach rozbudowali Austriacy Kraków do nowoczesnej twierdzy z silnym garnizonem. Jeszcze dzisiaj spotyka się w obrazie Krakowa z tego czasu budynki koszar i potężne bastiony mimo, iż wiele z nich, ponieważ w międzyczasie stały się bezużyteczne, rozpadło się lub zostało rozebranych.
W 1867 roku otrzymała Galicja w ramach austriacko-węgierskiego „wyrównania” daleko idącą autonomię. Polakom w Galicji, oprócz Niemcom w Austrii i Madziarom na Węgrzech, przyznano oficjalnie status „panującej rasy”. Podczas gdy w rosyjskiej i pruskiej części podzielonego obszaru władze zaborcze – w wysokim stopniu bez sukcesu, próbowały społeczeństwo zrusyfikować czy zgermanizować, tak w Galicji odgórnie następował proces repolonizacji.
Polski był wyłącznym językiem urzędowym i językiem nauczania. Polacy obejmowali stanowiska w państwie i administracji, które po 1846 r. w wysokim stopniu zajęte były przez Czechów i Niemców (którzy zresztą dużej części szybko się polonizowali, często przez małżeństwo). Polacy awansowali do największych stanowisk monarchii obu narodów jak na przykład Dunajewski (1824-1907) do ministra finansów, Kazimierz Badeni (1846-1909) do stanowiska premiera i Agenor Goluchowski junior (1849-1921) do stanowiska ministra spraw zagranicznych. Ceną za to była bezwarunkowa lojalność do cesarza Franciszka Józefa (1848-1916), który według własnych słów w radzie państwa parlamentu obojga narodów stale mógł polegać na „jego Polakach”.
Nie było w żadnym wypadku nic nadzwyczajnego że k.u.k. podporucznik Ignacy Ledóchowski, Polak ze strony ojca, został przeniesiony do Krakowa. W mieście kwitło bogate życie kulturalne. Scenę zdominowali pisarze, malarze i dramaturdzy jak Stanisław Wyspiański (1869-1907), Lucjan Rydel (1870-1918), Jacek Malczewski (1854-1940) i Włodzimierz Tetmajer (1861-1925). Oni w swoich utworach przedstawiali w różnorodny sposób Polskę i jej historię – często mitologizując i prawie zawsze wykazując bohaterstwo – wzywając do narodowego powstania. W tym duchowo-kulturalnym klimacie otrzymał młody Ignacy nie tylko ostatni szlif w polskim języku, lecz odczuł beż wątpienia decydujący impuls dla swojej późniejszej drogi życiowej jako polski patriota. Jego kariera wojskowa przebiegła w czasach pokojowych, zwykła, spokojna droga.
W 1896 r. Ignacy został mianowany porucznikiem. Od 1897 do 1899 przebywał on znowu w Wiedniu dla kształcenia w zagadnieniach sztabu generalnego na Akademii Wojskowej. W 1902 otrzymał swój awans jako kapitan, w 1913 jako major.
Również jak ojciec posiadał on poza tym tytuł hrabiowski jednego z austriackich szambelanów dworu. W 1902 r., w wieku trzydziestu lat, poznaje Ignacy swoją o dziewięć lat młodszą, późniejszą żonę Paulinę, hrabiankę Lubieńską. Majątek ziemski, który otrzymali z okazji ślubu, wydzierżawili. Zamieszkali w mieszkaniu miejskim w Krakowie przy ulicy Kolejowej (obecna ulica Westerplatte) Nr 13 z widokiem na pas zieleni Planty. Tutaj urodziło się też jego czworo dzieci: Jadwiga (1904-1994) („Ciocia Jadzia), i Józefa Maria („Ciocia Inka", 1907-1983) które zostały siostrami zakonnymi, Maria Teresa („Ciocia Teresa") później Teresa Tyszkiewiczowa (1906-1992), malarka i profesor na Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych, jak również Włodzimierz Ignacy ( 1910-1997), ( "Włodek"), który wybrał zawód inżyniera.
I-sza Wojna Światowa
Kiedy w sierpniu 1914 roku wybuchła Wojna Światowa, Ignacy został niezwłocznie skierowany na rosyjski front do Galicji. Tutaj dowodzi on na początku 7 dywizjonem artylerii, później 43 a następnie 126 pułkiem artylerii polowej. W 1915 zostaje mianowany podpułkownikiem. W październiku i listopadzie tego roku walczy jego oddział na Wołyniu, ramię w ramię z dowodzoną przez Józefa Piłsudskiego (1867-1935) I-szą Brygadą Legionów Polskich.
Na początku kwietnia 1915 zostaje Ignacy Ledóchowski wraz ze swoim pułkiem przeniesiony na front włoski (udział od 5 kwietnia) gdzie pozostaje do 24 stycznia 1917. Od 8 października 1917 do 1 lutego 1918 przebywał on znowu na froncie rosyjskim.
Odnośnie jego działalności w następnych ośmiu miesiącach nie znajdujemy jednoznacznych informacji w źródłach wojskowych. Od 2 lutego 1918 do kapitulacji Austro-Węgier (3 listopada 1918) znajduje on się znowu na froncie włoskim. W 1918 następuje także jego nominacja na pułkownika. Otrzymuje on dwa wysokie wojenne odznaczenia wojskowe: austriacki order Leopolda i węgierski Order Korony Żelaznej.
Część II
Zaangażowanie dla nowo powstałego polskiego Państwa
Joachim Neander
Już na długo przed wybuchem I wojny światowej panujące w c.k. podwójnej Monarchii ukryte tendencje odśrodkowe doprowadziły przed końcem wojny do jej szybkiego rozpadu. Także pułkownik artylerii Ignacy Ledóchowski miał świadomość, że powojenna Austria, z mocarstwa przekształcona w małe państwo, nie będzie miała więcej zapotrzebowania na jego służbę. Najbardziej rozsądny w każdym wypadku był powrót do Galicji, gdzie czekała na niego rodzina i dom. Jako oficer o niezłomnym poczuciu obowiązku – co było jego charakterystyczną cechą charakteru – nie mógł myśleć o dezercji. Mimo, iż źródła o tym milczą można przyjąć iż albo on sam poprosił o zwolnienie albo też w czasie demobilizacji c.k. Armii został z niej zwolniony. Dowód na powyższe można znaleźć w biografii polskich generałów, on się znajdował w austriackiej służbie do 12 grudnia 1918 r.
Znajdujemy w każdym wypadku Ignacego Ledóchowskiego 24 listopada 1918 r. w Krakowie, który cztery tygodnie wcześniej, 24 października 1918 bez rozlewu krwi został opuszczony przez Austriaków i przejęty przez Polską Komisję Likwidacyjną dla Galicji. Dwa tygodnie później 11 listopada 1918, dzień w którym Niemiecka Rzesza złożyła broń, otrzymał, zwolniony dzień wcześniej z niemieckiego więzienia Józef Piłsudski, od Rady Regencyjnej dowództwo nad (jeszcze tworzonymi) polskimi siłami zbrojnymi. Niedługo potem został Piłsudski także Naczelnikiem Państwa. Ignacy Ledóchowski zameldował się niezwłocznie w miejscowej krakowskiej komendanturze i zostaje 26 listopada 1918 roku przyjęty do polskiej Armii. On otrzymuje natychmiast zadanie, przy wykorzystaniu pozostawionego przez Austriaków na miejscu uzbrojenia, sformowanie oddziału, który przyjął nazwę 1–szy pułk ciężkiej artylerii i który był przez niego dowodzony do 30 marca 1919. Na ile motywy patriotyczne czy też osobista znajomość z Piłsudskim z okresu walk na Wołyniu, postawienia się jako oficer do dyspozycji nowo powstającego polskiego państwa, dla decyzji Ignacego była rozstrzygająca jak to ojczysta historia przedstawia czy też trzeźwe przekonanie, iż on zbliżający się do pięćdziesiątki żołnierz zawodowy tylko jako alternatywę posiada możliwość przejścia w stan spoczynku – nie powinno w tym miejscu być dalej przedmiotem dyskusji.
Wojna polsko-sowiecka
Do działania było rzeczywiście dużo dla polskiej armii. Młode polskie państwo miało z wszystkimi sąsiadami terytorialne zatargi, które prawie zawsze przekształcały się w wojskowe działania. Tak znajdujemy Ignacego Ledóchowskiego na początku 1919 znowu na froncie w Galicji, której wschodnia, w większości zamieszkana przez Ukraińców, część przekształciła się 1 listopada 1919 w Zachodnią Ukraińską Republikę Ludową. Polska tego nie uznała i zleciła Piłsudskiego wkroczyć. Walki związały prawie całą w tym czasie część wojska, trwały do lipca 1919 i zakończyły się zajęciem całej wschodniej Galicji i włączenie jej do Polski.
1 kwietnia 1919 objął Ignacy Ledóchowski dowództwo nad większymi oddziałami, początkowo nad 3 batalionem artylerii, później nad 14 polowym batalionem artylerii.
W międzyczasie powstał na polskiej wschodniej granicy nowy, o wiele niebezpieczniejszy konflikt, który rozwinął się w wojnę polsko-sowiecką i doprowadził Polskę na skraj państwowej egzystencji. Zaczął się tym, że zarówno Związek Sowiecki jak i Polska, próżnię władzy, która powstała w lutym 1919, kiedy Niemcy się wycofały z położonego między polskim Państwem a Związkiem Sowieckim jako „strefy buforowej” obszaru wojskowego „Górnego – Wschodu”, próbowały wykorzystać, aby w tym wypadku historycznie motywowane terytorialne zadania wojskowo zaznaczyć. Po początkowych polskich sukcesach – marszu na Kijów w końcu kwietnia 1920 – udało się Sowietom od czerwca 1920 kontruderzenie. „Na zachód po trupie białej Polski prowadzi drogą do pożaru światowego” tak brzmi dzienny rozkaz na 4 lipca 1920 generała Tuchaczewskiego.
Ignacy Ledóchowski 1 czerwca 1920 zostaje przeniesiony na front litewsko – białoruski, gdzie po awansowaniu na generała brygady obejmuje dowództwo 11 dywizji piechoty którą kieruje do końca lipca 1920. W międzyczasie dramatycznie się pogorszyła sytuacja wojskowa Polski. Na początku sierpnia 5 sowieckich dywizji zbliżyło się do Warszawy. W nadzwyczajnym pośpiechu zbudowali Polacy na północy i wschodzie od stolicy stanowiska obronne.
Dowództwo nad artylerią na odcinku północnym od Ryni do Orzechowa, gdzie należało zabezpieczyć przeprawy przez Narew, przekazano Ignacemu Ledóchowskiemu. On zgrupował swoje działa w 2 sektorach: w Skrzeszewie na południu od Narwi (7 baterii) i w Zegrzu na łuku Narwi (10 baterii). Artyleria miała znaczący udział w rozbiciu ataku 2 sowieckich dywizji w okresie od 13 do 15 sierpnia 1920, ratując przez to w „Cudzie na Wisłą” Polskę (przynajmniej przez jakiś czas) i przypuszczalnie całą Europę Zachodnią przed bolszewizmem.
W końcu sierpnia 1920 brał udział Ignacy Ledóchowski jako dowódca ciężkiej artylerii w bitwie nad Niemnem, wspierając atak 21 górskiej dywizji piechoty i dywizji ochotników na Grodno ostrzeliwując umocnienia twierdzy i stanowisk na północ od Kuźnicy. Po zdobyciu Grodna pozostaje on tam ze swoim oddziałem artylerii. Zostaje mianowany tymczasowym dowódcą twierdzy otrzymując rozkaz przygotowania jej do obrony.
Za szczególne męstwo zostaje on w tej wojnie dwukrotnie odznaczony, otrzymując przy tym order „Virtuti Militari” (porównywalny z niemieckim Krzyżem Żelaznym) 5 klasy. Pokojem w Rydze (18 marca 1921 ) który przyznał Polsce dużą część zajętego terytorium, zakończyła się wojna polsko-sowiecka.
Ignacy Ledóchowski zostaje dowódcą Centrum Wyszkolenia Armii w Kobryniu. W 1923 r. zostaje on szefem artylerii i uzbrojenia w Dowództwie Okręgu Korpusu 5 w Krakowie.
W 1923 roku wręcza mu Marszałek Francji Ferdynand Foch na Rynku w Krakowie Krzyż Legii Honorowej. Z powodów służbowych, awansowany 15 sierpnia 1924 z datą ważności od 17 lipca 1923 na generała dywizji, obejmuje on w 1925 r. stanowisko zastępcy dowódcy Okręgu Korpusu IV w Łodzi.
Rozstanie z Marszałkiem Piłsudskim
Stosunki między Generałem i jego dowódcą Marszałkiem Piłsudskim, wydaje się, przebiegały nie zawsze bez napięć. Kiedy kronika rodzinna wskazuje na przyjacielskie spotkanie obu w okopach na Wołyniu i zaszczytne pochwały Ignacego Ledóchowskiego przez Marszałka w czasie wojny polsko-sowieckiej, cytują polscy wojskowi historycy służbową ocenę z roku 1922, w której został on zaliczony przez Piłsudskiego do grupy „pod każdym względem przeciętnych” generałów. To miało związek z dążeniami Piłsudskiego do stopniowego uwolnienia się od byłych wysokich oficerów austriackich. Do otwartego zerwania doszło w maju 1926 r. kiedy Piłsudski w drodze zamachu stanu objął władzę. Ignacy Ledóchowski czuł się związany przysięgą złożoną na konstytucję Republiki i odmówił Piłsudskiemu swojego poparcia mając świadomość iż to będzie oznaczało koniec jego wojskowej kariery. Jako ciężką zniewagę przyjął on okoliczności swojego zwolnienia 1 lutego 1927 r. Zanim on otrzymał decyzję, donosiła już o tym poranna prasa.
Doradca w służbie Armii Krajowej
Po przeniesieniu w stan spoczynku opuścił Ignacy Ledóchowski Kraków i przeniósł się wraz z rodziną do wniesionego przez żonę do małżeństwa majątku Wólka Roznowska w pobliżu Lwowa, którym administrował. Kiedy w wyniku czwartego rozbioru Polski przez hitlerowskie Niemcy, Związek Sowiecki, którego Armia Czerwona 17 września 1939 r. zajęła wschodnią część Polski, aż po linię „Ribbentrop – Mołotow” nie czekali Ledóchowscy na aresztowanie, lecz uciekli do zajętej przez Niemców części zachodniej, gdzie osiedli w rodzinnych dobrach Lipnica Murowana.
Jak wielu Polaków, którzy przeżyli austriackie czasy w Galicji lub też okupację niemiecką w pierwszej wojnie światowej, mieli nadzieję, iż Niemcy będą ich traktowali poprawnie w oparciu o ogólnie uznane podstawowe przepisy prawa wojennego. W niedługim czasie z rozgoryczeniem musieli stwierdzić, iż wpadli z deszczu pod rynnę.
W krótkim czasie z Ignacym Ledóchowskim nawiązała kontakt rodzina, która działała w podziemiu konspiracyjnie w Armii Krajowej, w skrócie „AK”. W świetle późniejszych informacji tych krewnych, zgłosił on od razu gotowość do nie skomplikowanych działań jak mniej więcej zarządzanie zbiórka pieniędzy. Kiedy AK na początku 1944 w dużym wymiarze zaczęło formować oddziały partyzanckie, zajmował się on jako doradca pod pseudonimem „Krak” zagadnieniami operacyjnej taktyki i wyszkolenia wojskowego. To że on, były 2 – gwiazdkowy generał przyjęty został do AK tylko jako porucznik rezerwy wcale mu nie przeszkadzało, to co się jedynie liczyło, to że mógł być żołnierzem dla polskiego praworządnego rządu (9).
Ignacy Ledóchowski posiadał rodzinę nie tylko od ojcowskiej polskiej strony i od matki austriackiej strony. Arystokraci Europy byli zawsze europejscy, małżeństwa ponad krajowymi i narodowymi granicami niczym nadzwyczajnym. Także rodzina teściowej Jadwigi Roznowskiej miała krewnych w Niemczech między innymi lekarza dr Johanes von Rożnowski (w niemieckiej pisowni nazwiska). On miał w Berlinie praktykę lekarską, w której w czasie wojny – mimo srogiego zakazu w tajemnicy (bez opłat) leczył francuskich i polskich robotników przymusowych, spowodowało to jesienią 1943 rewizję domu przez Gestapo i rekwizycję kart pacjentów. W listopadzie 1943 w czasie ataku lotniczego jego praktyka lekarska uległa całkowitemu spaleniu. W następnych miesiącach był on trzykrotnie bombardowany otrzymując przy tym z politycznych motywów zakaz wykonywania zawodu. Razem ze swoją żoną popełnił on w lutym 1944 r. samobójstwo.
Dwa niemieckie listy
Rodzina von Roznowski posiada dwa listy Ignacego Ledóchowskiego napisane w doskonałym niemieckim, w doskonałej formie, wykończone, przechowane przez wszystkie wojenne i powojenne zawirowania. Pierwszy datowany na 4 stycznia 1944, skierowany do kuzyna Ignacego dr Johannesa von Roznowski i jego żony.
Mój kochany Johannes! Brakuje nam rzeczywiście słów aby Wam to wyrazić co my w waszym nieszczęściu do Was czujemy i odczuwamy, zawsze myślimy i mówimy o Was i pytamy siebie w jakim stanie psychicznym się znajdujecie.
Da Wam Bóg siły i pocieszenie abyście mogli znieść Wasz ciężki los. Może przysłowie „podzielone cierpienie jest cierpieniem w połowie” także Was dotyczy. Ty byłeś tak znacząco w naszej biedzie, jak chcielibyśmy również być dla Ciebie. Jeśli Ty czy też Kochana kuzynka macie czas, to napiszcie znowu wkrótce, bardzo nam zależy, bardziej niż kiedykolwiek pozostawać z Wami w duchowej łączności. Tobie kochana Kuzynko całuję ręce, Tobie mój dobry Johannes wszystkiego serdecznego, Twój stary kuzyn Ignac.
Drugi list datowany 27 lutego 1944 skierowany jest do dalekiego krewnego, który się zajmował dziećmi zmarłego małżeństwa von Roznowskich.
„Wielce Szanowny Panie Reihbankrat, Pana list bardzo nami głęboko wstrząsnął, mimo, iż o śmierci tak wysoko cenionego, szlachetnego i kochanego kuzyna Johannesa dowiedziałem się już 15 lutego tego roku, ostatnie wiadomości o Johannesie pozwalają jasno stwierdzić, iż on swój tragiczny los przeczuwał. W ostatnim liście, w którym on nam życzył szczęśliwej przyszłości, zauważył, że w przypadku jeśli nie otrzymamy od niego żadnych wiadomości ”pozostaniemy u niego w dobrych wspomnieniach”. I dwoje biednych dzieci. Ja przypuszczam iż będą pod opieką Thomasa. Nie mogę w słowach się wyrazić, jak ciężko my żałobę odczuwamy. Proszę mi pozwolić, wielce szanowny Panie Reichsbankrat od czasu do czasu zwracać się do pana o wiadomości o dwóch sierotach, których losy zawsze leżą nam na sercu."
Listom, właściwie nie można nic dodać. One świadczą o ułożonej, lecz gorliwej pobożności, ukształtowanego humanizmu piszącego. On jest Polakiem, żołnierzem, walczy przeciwko Niemcom, którzy zaczęli wojnę i w jego kraju prowadzą okrutne rządy terroru. I mimo tego, nie ma nienawiści, nie odczuwa się głosu wtórnego. „Ty jesteś sam winien twojego nieszczęścia” tylko płynące z głębi serca współczucie dla dwóch pozbawionych majątku i dzieła życia ludzi. On jest praktykującym katolikiem, którego kościół uznaje samobójstwo wśród najcięższych grzechów. I mimo to żaden zarzut tylko głęboki smutek w związku ze stratą jemu bliskich ludzi i szczególne zaniepokojenie co się stanie z pozostawionymi jako sieroty dziećmi. Dwa listy - dokumenty międzyludzkiego współczucia ponad wszystkimi powstałymi w czasie wojny podziałami.
Uwięzienie
Latem 1944 czuła się AK swojej sprawy tak pewnie, że pozostawiła więcej niż jedną przyjętą regułę bezpieczeństwa poza bacznością. I tak jednego poranka w czerwcu 1944, w lesie koło Iwkowa, kilka kilometrów na południe od Lipnicy Murowanej odbywało się uroczyste ślubowanie nowo przyjętych do AK oficerów z mszą polową, rozwinięciem sztandarów, odśpiewaniem hymnu narodowego i defiladą, którą przyjął Ignacy Ledóchowski jako najstarszy rangą oficer (9).
Te wydarzenia, wbrew wszelkim regułom konspiracji zostało uwidocznione. W jakikolwiek sposób stali się Niemcy właścicielami zdjęcia i było łatwo dla Gestapo sfotografowanego zidentyfikować i aresztować.
Wprawdzie otrzymał Ignacy Ledóchowski od polskiego wywiadu ostrzeżenie o grożącym mu niebezpieczeństwie, on jednak zlekceważył wszelkie ostrzeżenia twierdząc że siedemdziesiąt trzy latka, który nawet nikomu krzywdy nie zadał, nie aresztują. To była śmiertelna pomyłka. 1-go czy 2 lipca 1944 Gestapo aresztowało Ignacego Ledóchowskiego, przewiozło go do więzienia na ulicy Montelupich w Krakowie. Był on cały miesiąc przesłuchiwany, według wszystkich informacji przyzwoicie, jednak dla Gestapo niezwykłej formie.
Jego austriaccy krewni poruszyli wszelkie możliwości dla uzyskania jego oswobodzenia. Byli cesarsko królewscy członkowie Korpusu oficerskiego, którzy znali go i doceniali jeszcze sprzed 1919, odwiedzając go w więzieniu dawali mu do zrozumienia iż może liczyć na uwolnienie jeśli zaprzeczy swoją przynależność do AK. Lecz dokładnie on tego nie chciał. Jego niezłomna uczciwość i otwartość, która już w 1927 r. kosztowała jego stanowisko, nie pozwoliła mu kłamać. Na bezpośrednie pytania w czasie przesłuchania czy on należy do AK, odpowiedział on "tak jest" i dodał "więcej nic nie powiem". I dotrzymał słowa, nie zdradził nic nikomu.
'"My chcieliśmy jego ratować" opowiadał później wysoki rangą oficer, Austriak "lecz po jego przyznaniu się nie można było nic więcej zrobić".
W obozie koncentracyjnym
Ignacy Ledóchowski został na początku sierpnia 1944 przewieziony do obozu koncentracyjnego Gross Rozen. On został tutaj skierowany do komando tkactwo, gdzie starzy i osłabieni więźniowie musieli wykonywać obuwie ze słomy, plecionki, liny i tym podobne, pracując zawsze jednak pod dachem. Jego otwartość i głęboka pobożność przyniosła jemu wśród wartowników w żadnym wypadku nie obniżone pojęciowo przezwisko "święty generał".
Współwięźniowie pomagali mu, tam gdzie mogli, przede wszystkim potajemnie przy pracy, tak aby to co miał mógł wykonać, i sami Kapo zostawiali go w spokoju.
Ignacy Ledóchowski mógł przeżyć Gross Rozen, lecz nigdy więcej Dora. Ksiądz Lipiński, który był przy śmierci Ignacego, informował później, że polski uwięziony lekarz organizował dla Ignacego przypuszczalnie ratujące życie lekarstwo. On jednak odmówił jego przyjęcia i prosił, życzę sobie aby je przechować dla młodego, który będzie miał jeszcze szansę na przeżycie. Wszyscy otaczający byli tym bardzo głęboko poruszeni. Wkrótce po tym Ignacy Ledóchowski zmarł.
Kliknij aby powiększyć stronę Księgi Zgonu (8).
Ostatnie słowa Ignacego były:
"Z żywymi się pożegnałem, zmarli mnie wzywają. Pozwólcie mi w spokoju umrzeć".
Opracowane na podstawie materiałów w posiadaniu rodziny Ledóchowskich i von Roznowski jak również z biblioteki Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. Autor dziękuje przy tym panom: Janowi Ledóchowskiemu, Tomaszowi von Roznowski, Adamowi Rapalskiemu i Piotrowi Boroń.
Część I ukazała się w czasopiśmie Polen und Wir („Polska i My”) nr 3/2004 str. 21-22.
Część II ukazała się w czasopiśmie Polen und Wir („Polska i My”) nr 4/2004 str. 15-17.
Joachim Neander, 2000 r.
Tłumaczył Jan Zachert
Oryginalny tekst niemiecki na stronie w języku niemieckim.
Paulina z Łubieńskich Ledóchowska, żona Ignacego, zmarła w opiece jej córki Józefy ("Inki"), "Szarej Urszulanki", w klasztorze SS Urszulanek, i została pochowana w Otorowie pod Poznaniem w 1951 r.
Jej syn i mój ojciec Włodzimierz Ledóchowski nie mógł wrócić do kraju po wojnie, więc ostatni raz widział jego matkę w 1940 r. Nigdy nie czytał jej pamiętnika, m.in. o tym jak gestapowcy jego szukali w Polsce podczas wojny.
W 2016 otrzymałem maila od emerytowanego pułkownika Vaclava Bendara z informacją że planuje wykład o Ignacym w Hranicach. Załączył zdjęcia materiałów o Ignacym w Centralnym Archiwum Wojskowym w Pradze.
Jan Ledóchowski, 2012 r.
Zamów piękną ksiażkę na
jan@ledochowski.eu
Przypisy:
(1) „… aby pozostał nasz ślad”. Mieczysław Ledóchowski. Towarzystwo Przyjaciół Ossolineum, Wrocław 2002. ISBN Nr 83-7095-051-5. Strony 114 – 127.
(2) Generałowie Wojny Polsko-Sowieckiej 1919-1920. Mały słownik biograficzny. Andrzej Suchcitz. Ośrodek Badań Historii Wojskowej, Muzeum Wojska w Białymstoku, Białystok 1993. Strona 42.
(3) Gazeta Wyborcza Warszawa, 9 marca 2000 r.
(4) Polen und Wir („Polska i My”). Joachim von Neander. Zeitschrift fűr Deutsch-Polnische Verständigung, marzec i kwiecień 2004 r. Geschäftsfűhrung der Deutsch-Polnischen Gesellschaft der BRD, Hűnxe, Niemcy. Oryginalny tekst niemiecki na stronie w języku niemieckim.
(6) Wikipedia.
(8) Księgę zgonu umieśczoną na tej stronie za uprzejmą zgodą KZ-Gedenkstätte Mittelbau-Dora, Nordhausen.
(9) Na niektórych stronach internetowych związanych z Lipnicą Murowaną, znajduje się Skład osobowy dowództwa AK, z generałem dywyizji Ignacym Ledóchowskim (pseudonim „Krak”) na czele.